Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2025

Nowy etap – liceum w edukacji domowej

Obraz
Zaczynamy coś zupełnie nowego 📚 Z jednej strony to ciągłość naszej drogi – w końcu od lat jesteśmy w edukacji domowej. Z drugiej – wielka zmiana. Liceum brzmi poważnie. To czas dorastania, dojrzewania, odkrywania siebie. Zmieniła się też szkoła. Coś się kończy, coś się zaczyna. Bardziej niż Szczepan – to ja potrzebowałam tej zmiany. Zrozumiałam, że łączenie w jednym miejscu mojej pracy i jego edukacji nie jest najlepszym pomysłem. Potrzebowałam przestrzeni – oddechu, nowego spojrzenia, poczucia, że każdy z nas ma swoje miejsce. Powoli planujemy grafik  i sesję egzaminacyjną  – przedmiotów sporo, a czas tylko do końca maja. Szukamy inspiracji, materiałów, pomysłów na dodatkowe zajęcia i tych z IPET-u. Chcemy, żeby wszystko miało sens, ale też żeby nie przeciążyć Szczepana. Tu równowaga jest najważniejsza. A jednocześnie – wciąż mocno żyjemy wakacjami. Wreszcie pogoda stała się letnia, więc korzystamy: basen, rower, ognisko wieczorem, spotkania ze znajomymi i nowe przyjaźnie. S...

Spełnianie marzeń, a życie w rytmach…

Obraz
  Czasem marzenie pojawia się nagle — tak po prostu.  Widzisz pociąg, słyszysz stukot kół, a w głowie zapala się myśl: „Pojedźmy!”. Tyle że życie w rytmach, które są dla nas ważne, rządzi się swoimi zasadami. Zwłaszcza gdy w podróż ruszamy razem z autystycznym nastolatkiem, dla którego każdy wyjazd to nie tylko nowe miejsca, ale i nowe wyzwania. Ta wyprawa do Pragi była lekcją dla nas wszystkich — o spełnianiu marzeń, o planach i… o tym, jak ważne jest, by zabrać ze sobą kawałek swojego codziennego rytmu. Szczepan marzył o wycieczce do Pragi.  Wracał z zajęć, zobaczył pociąg i wpadł na pomysł: „Mamo, a może byśmy pojechali?”. W mojej głowie od razu zapaliło się zielone światło — czemu nie? W realiach PKP wyszło jednak mniej romantycznie: bilety drogie w ciul, a w wakacje miejsca w dogodnym dla nas terminie… nieosiągalne. Więc — plan awaryjny. Jedziemy samochodem. Kilka noclegów, a przy okazji zobaczymy coś więcej niż samą Pragę. W teorii brzmiało pięknie. W praktyce… szyb...

Z miłości do edukacji domowej

Obraz
  Świadoma forma spełniania obowiązku szkolnego poza szkołą. Tu nic nie dzieje się samo. Nie chcę gloryfikować edukacji domowej. To nie jest magiczne antidotum. Nie wystarczy zmienić formy realizacji obowiązku szkolnego i liczyć, że świat stanie się nagle dobry, a relacje proste i szczere. Tak to nie działa. Edukacja domowa to wybór – trudny, odważny, wymagający. I o ile szkoła systemowa bywa miejscem zbyt głośnym, zbyt szybkim, zbyt mało empatycznym – to ED nie jest gotową odpowiedzią. Jest drogą. Jedną z wielu. I jak każda – wymaga świadomości, odpowiedzialności i codziennej uważności. Bo jeśli nasze dziecko w szkole cierpiało, było niezrozumiane, samotne, przeciążone – to nie wystarczy zmienić przestrzeni. To my, jako rodzice, musimy zauważyć rany. Nazwać to, co boli. Zbudować świat inaczej. Ale nie na zasadzie „u nas już wszystko będzie dobrze”, tylko z otwartymi oczami – na trudności, na emocje, na wykluczenia, które potrafią pojawić się również tu, w naszej bańce ED. 🧩 Gdy r...