Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2025

Kiedy grupa rówieśnicza rani – głos mamy nastolatka w spektrum

Obraz
  Widzę, jak bardzo mój syn pragnie przynależeć. Chce być częścią grupy, rozumianym, traktowanym poważnie. Ale nie pasuje do układanki rówieśniczej – tej pełnej niuansów, zasad, podtekstów, których on po prostu nie rozumie. Patrzę, jak się stara – i jak za każdym razem zderza się ze ścianą niezrozumienia. I jak ta ściana rośnie. Niemal każdy ruch to mina W relacjach nastolatków liczy się timing, ton, kontekst. Dla neurotypowych dzieci to intuicyjny język społeczny – wiedzą, co można powiedzieć, a czego nie. Umieją być ironiczne, aluzjami wykluczać innych, a jednocześnie nie zostawiać śladów. To nie są złe dzieci – to po prostu taki etap. Mój syn tak nie potrafi. Reaguje od razu. Gdy czuje się zraniony – mówi. Gdy jest zaskoczony – odpowiada. Czasem impulsywnie, czasem mocno. Nie dlatego, że chce kogoś obrazić. Dlatego, że nie zna innej formy. To sprawia, że zostaje sam. I że często to on dostaje łatkę „problematycznego”. Bo odpowiedział. Bo był zbyt bezpośredni. Bo się zezłościł. A...

Edukacja domowa dziecka w spektrum – przemyślany wybór, nie ucieczka

Obraz
  Coraz więcej rodzin, których dzieci funkcjonują w spektrum autyzmu, decyduje się na edukację domową. Nie jest to wybór podyktowany modą czy próbą ułatwienia sobie życia. To odpowiedź na realne potrzeby dziecka – jego wrażliwość, sposób przetwarzania bodźców, unikalne tempo rozwoju i indywidualne podejście, którego często brakuje w systemie szkolnym. 📍 Dziecko w spektrum to dziecko o innych potrzebach Spektrum autyzmu to nie etykieta. To opis różnorodności. Każde dziecko jest inne – ma inne potrzeby sensoryczne, inne reakcje na zmiany, inny styl komunikowania się. Szkoła często nie ma warunków, by naprawdę się temu przyjrzeć. Dziecko bywa przebodźcowane, przytłoczone, niezrozumiane. W edukacji domowej zyskuje przestrzeń, w której może oddychać. Może być sobą. To nie znaczy, że każdy powinien natychmiast przenosić naukę do domu. Ale warto wiedzieć, że jest taka możliwość – i że dla niektórych dzieci może to być wybór zmieniający życie. 📍 Edukacja domowa w praktyce – rytm, elastyc...

SOR. I co potem?

Obraz
🩺Dlaczego empatia w leczeniu jest równie ważna jak leki Kiedy trafiliśmy ze Szczepkiem na SOR pierwszy raz w zeszłym miesiącu, wszystko działo się bardzo szybko. Użądlenie owada, ogromny obrzęk w pachwinie, decyzja, wyjazd, podanie leków. I dobrze, bo zdrowie było najważniejsze. Ale to, co dla wielu jest tylko formalnością, dla dziecka w spektrum autyzmu może być ogromnym kryzysem. Na miejscu lekarze nie rozumieli, że Szczepan nie połyka tabletek. Że jego ciało reaguje inaczej. Że nadmiar bodźców, presja, światła, dźwięki, dotyk – mogą wywołać zamrożenie albo nagły wybuch. „Taki duży chłopak, a nie umie połknąć? Przecież nic się nie dzieje…” – ile razy to słyszeliśmy? Fizycznie – wszystko pod kontrolą. Ale emocjonalnie…? Następnego dnia rano jego noga wciąż opuchnięta, a w oczach pytania, które ściskają serce: 👉 „Czy dorośli zawsze są niemili?” 👉 „Czy w każdym szpitalu tak jest?” 👉 „Czy moglibyśmy pojechać do naszej pani doktor?” 👉 „A gdybym musiał zostać w szpitalu… to byłabyś ze...

📚 Wydłużenie etapu kształcenia – realna pomoc, nie porażka

Obraz
  (Tekst z serca mamy dziecka w spektrum, która wie, jak wygląda edukacja w praktyce) Nie każda droga przez szkołę musi być liniowa i szybka. Nie każde dziecko rozwija się „zgodnie z planem” ustalonym przez system. I to jest w porządku. W przypadku dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego możliwe jest wydłużenie etapu edukacyjnego, czyli – mówiąc prościej – rozłożenie jednej klasy na dwa lata. To nie jest „karne” powtarzanie klasy. To świadoma decyzja oparta na indywidualnych potrzebach dziecka. My z tego skorzystaliśmy – i to była dobra decyzja. 🧭 Na czym to polega? Wydłużenie etapu kształcenia pozwala: – rozłożyć realizację materiału z jednej klasy na dwa lata szkolne, – zdawać egzaminy (w edukacji domowej) w jednym roku, – skupić się przez chwilę na innych priorytetach: terapii, emocjach, odpoczynku, – uniknąć przeciążenia i narastającej frustracji. W naszym przypadku to był czas na wyrównanie braków, przerobienie materiału bez presji i przygotowanie gruntu pod ...

Jak uczymy się po swojemu. Praktyka edukacji domowej w spektrum

Obraz
Dla nas edukacja domowa to nie tylko „nauka w domu”. To codzienność, która została uszyta na miarę – według potrzeb mojego dziecka. Z uważnością na jego emocje, sensorykę, indywidualne możliwości i ograniczenia. To nieustanne sprawdzanie, czy to, co robimy, naprawdę działa – i dostosowywanie kursu, kiedy trzeba. Nie planuję pod program, nie „odhaczam” stron w podręczniku. Planuję pod dziecko. I tylko to działa. ✏️ Nauka? Tak, ale po swojemu. Szczepan nie lubi pisać – więc nie zmuszam go. Nauka w naszym domu wygląda inaczej niż w szkolnej ławce. Sięgamy po: – graficzne karty pracy  – z obrazkami i treścią, która nie przytłacza nadmiarem słów, – komputer, który jest dla niego przyjaznym narzędziem – łatwiej mu pisać na klawiaturze niż ręcznie, – interaktywne platformy edukacyjne, – które angażują go, bo są kolorowe, dynamiczne, zwięzłe i dostosowane do jego percepcji. 🧠 Co zaproponowała szkoła? Szkoła zaoferowała nam dostęp do platformy edukacyjnej – zawierała większość przedmiotów ...

Witaj w Nieklasowej 🌿

Obraz
  Czyli kilka słów o mnie, naszej drodze i tym blogu Nie lubię mówić o sobie. Wolę słuchać, wspierać, być obok. Ale skoro jesteś tutaj, to może dobrze będzie, jeśli na moment się zatrzymam i opowiem Ci, kim jestem – i dlaczego powstała Nieklasowa. Od 27 lat jestem mamą – trójki dzieci i jednego dzieciątka, które noszę w sercu. To ono jest moim cichym aniołkiem. Życie bardzo mnie ukształtowało właśnie przez macierzyństwo. Rozwijam siebie, gdy rozwijam i wspieram moje dzieci. A od momentu, kiedy na świat przyszedł Szczepan – mój najmłodszy syn – stałam się jeszcze bardziej mamą domową. Taką, która szuka innych dróg. Która nie boi się iść pod prąd. Edukacja domowa przyszła do nas w odpowiednim momencie. Nieplanowana, a jednak bardzo potrzebna. Dziś stała się nie tylko codziennością, ale też moją pasją. Podobnie jak spektrum autyzmu, które nie jest tylko „diagnozą”, ale sposobem postrzegania świata. Inaczej, głębiej, czasem trudniej, ale też piękniej. Ten blog to nasza przestrzeń....

Nie ma gotowego przepisu. Edukacja domowa w spektrum – droga bez mapy

Obraz
  Gdy zaczynaliśmy edukację domową cztery lata temu, nie wiedziałam jeszcze, jak wielką częścią mojego życia stanie się… szukanie informacji. Wszystko, co dotyczyło edukacji domowej – teoretycznie – było dostępne. Ale kiedy zaczęłam zadawać pytania o kształcenie specjalne, orzeczenie, spektrum autyzmu, dostosowania, egzaminy w szkole przyjaznej dla dziecka z nadwrażliwościami – nagle okazywało się, że… nikt nie wie dokładnie, jak to zrobić. Nie było gotowych odpowiedzi. Nie było wzoru. Były za to godziny researchu, wiele maili, próby i błędy. Szukałam wsparcia. Zaczęłam śledzić mamy, które gdzieś w opisie na Instagramie miały słowo „niepełnosprawność”. Pisałyśmy do siebie. Rozmawiałyśmy. Tak zbudowałam swoją małą społeczność – wirtualne przyjaciółki, wsparcie, doradztwo. Na początku one dzieliły się swoją wiedzą ze mną. Dziś – ja dzielę się swoją z innymi. Ogromnym wsparciem były też: czasopismo ,,Kreda", które przybliżało temat edukacji domowej, spotkania i materiały Fundacji Pro...

Miał nie czytać, nie pisać i nie mówić… A jednak. Nasza droga w edukacji domowej

Obraz
  Gdy zostałam mamą po raz trzeci, nie sądziłam, że będę mamą tak wyjątkowego dziecka. Jak to mówią: za zdrowy na szkołę specjalną, ale zbyt “problematyczny” na zwykłą rejonówkę. Już wtedy byliśmy weteranami w poszukiwaniu miejsca, które z szacunkiem pomogłoby zrealizować obowiązek szkolny.  Ale to dopiero edukacja domowa dała nam przestrzeń, w której Szczepan naprawdę zaczął budować swoje mocne skrzydła – samodzielnie, w zgodzie ze sobą, z poszanowaniem swoich specjalnych potrzeb. W czasie pandemii – towarzysząc mu, jak zawsze – podczas lekcji online, odkryłam coś, co zmieniło wszystko. Ten nieczytający i słabo mówiący chłopiec… rozkwitł. Prowadził lekcje, opowiadał, angażował się. Okazało się, że ekran komputera stał się dla niego bezpieczną granicą. Bez narażania na przykre komentarze ze strony rówieśników czy nauczycieli. Wreszcie mógł po prostu być sobą. I szóstą klasę ukończył z czerwonym paskiem. Potem nadszedł wrzesień. Powrót do nauki stacjonarnej. I wszystko pękło. Z...